Potrzeba rozwojowa dziecka, której nie zaspokaja większość rodziców.

Nie można pokazać tej sekcji, ponieważ nie jesteś zalogowany.

4 komentarze do “Potrzeba rozwojowa dziecka, której nie zaspokaja większość rodziców.”

  1. Ania Krzyżanowska

    Nie podoba mi się krytyka określenia high need baby. Mój pierwszy synek był (jest) dzieckiem wymagającym. Etykieta high need baby była dla mnie bardzo uwalniająca. Upewniła mnie że to co robię jako mama jest naknajbardziej wporządku. Pozwoliła nie słychać “mądrych rad” typu zostaw nie noś, dziecko musi się wypłakać. Zrozumiałam że mój bobas potrzebuje więcej bodzców niż inne aby się dobrze rozwijać. Więcej noszenia, bujania, ciekawych wycieczek.

    1. Martyna Gąsior

      Witaj Aniu! Absolutnie nie miałam na myśli w tej lekcji krytyki terminu “high need baby” i nie przeczę, że takie dzieci istnieją. Moja uwaga odnosiła się do tego, że określenie stało się ostatnio modne i często rodzice go nadużywają, nie szukają co może być przyczyną płaczu dziecka, tylko z góry stwierdzają, że jest “wymagające”, przyklejają mu łatkę i na tym się kończy. Zupełnie inaczej jest w sytuacji, gdy próbujesz wszystkiego i nic nie działa, gdy faktycznie masz wymagające dziecko i zdasz sobie z tego sprawę- podejrzewam, że taka świadomość może być uwalniająca i ściągająca z rodzica poczucie winy. Tak naprawdę uważam, że wszystko jest dobre, co działa z korzyścią dla nas i dla dziecka. Jeżeli dzięki nazwaniu dziecka “high need” rodzic poczuje się lepiej, pewniej, spokojniej i dzięki temu będzie miał więcej cierpliwości i siły do opieki nad dzieckiem- super! Ale jeżeli przez taką “łatkę” odpuszcza starania i poszukiwania, stwierdza, że dziecko “już tak ma” i przykładowo “daje się dziecku wypłakać”, to jest to niebezpieczne. Wszystko zależy od podejścia, zrozumienia tego terminu i umiejętności uważnej obserwacji swojego malucha 🙂

    1. Martyna Gąsior

      Sporo takich eksperymentów było w historii. W tym na zwierzętach. Proszę poszukać chociażby w Internecie informacji o eksperymencie Harlowa. A jeśli chodzi o noworodki to proszę poszukać eksperymentu, który przeprowadził Fryderyk II Hohenstauf w XIII w. Bardzo podobny efekt do tego, o którym wspomniałam w lekcji kursowej (o tym gdzieś w jakiejś książce czytałam i teraz na szybko nie znajdę).

Dodaj komentarz

Scroll to Top